Stefan Svitek (trener Wisły Kraków): Gratulacje dla zespołu z Gorzowa. Gorzów kontrolował ten mecz, gdy doszliśmy na różnicę czterech punktów to pozwoliliśmy przeciwnikowi na zdobycie za dużo łatwych punktów. Wielokrotnie przeciwnik w bardzo łatwy sposób zdobywał punkty. Jeśli chcemy myśleć o zwycięstwie w tego typu meczu to nie możemy sobie pozwolić na tyle łatwych błędów. Nasza skuteczność rzutowa nie była dziś zbyt wysoka, jeśli chcesz wygrać z takim zespołem jak Gorzów to musisz trafić minimum 50 procent rzutów. To dziś się nie udało. Na początku meczu nie złapaliśmy rytmu gry i dziewczyny grały bardzo przestraszone. Raz jeszcze gratulacje dla Gorzowa. Gratulacje nalezą się też naszym dziewczynom za pokazaną walkę, były dobre momenty takie jak od nich oczekiwałem. Mogliśmy trochę więcej dzielić się piłką
Katarzyna Trzeciak (zawodniczka Wisły Kraków): Gratuluję drużynie przeciwnej zasłużonego zwycięstwa. Pierwszą kwartę przespałyśmy, zazwyczaj pierwsza kwarta jest naszą mocną stroną a w tym meczu wyszłyśmy trochę przestraszone. Przegrałyśmy zbiórkę i tutaj jest ewidentna różnica poziomów. Mamy nad czym pracować. W tym spotkaniu były i dobre momenty naszej gry i pozostałe kwarty były bardzo wyrównane. Walczyłyśmy do samego końca jednak ta pierwsze kwarta ustawiła mecz.
Dariusz Maciejewski (trener PolskaStrefaInwestycji Enea): Minęło wiele lat od czasu, gdy ostatni raz tutaj wygraliśmy. Wiadomo, że były to lata w których Wisła z CANPACKiem była tak mocna, że odnosiła sukcesy nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Dlatego tak naprawdę gdy przyjeżdżaliśmy tutaj i tej wiary w zwycięstwo zwykle zbyt wiele nie było. Bardziej przyjeżdżaliśmy tutaj po naukę. Dziś na pewno Wisła nie jest już tak mocna, a my jesteśmy coraz mocniejsi i dlatego ten mecz był dla nas mentalnie taki, aby przyjechać i wygrać. Mecz przebiegał pod naszą kontrolą, tak jak sobie zakładaliśmy.
Zossielina Majga (zawodniczka PolskaStrefaInwestycji Enea): Wygraliśmy, ale ten mecz był bardzo zacięty. Nie mogliśmy się zdekoncentrować, cały czas musiałyśmy być skoncentrowane. Wiedziałyśmy o tym, że nasz klub dawno nie wygrał w Krakowie. Gdy byłam zawodniczką Orenburga i przyjeżdżaliśmy tutaj to również trudno było wygrać w tej hali. Mieliśmy dziś dobry układ w strefie podkoszowej i byliśmy tam silniejsi.